
Chcesz pisać o swoich emocjach? – Tym lepiej dla Ciebie! Tylko pamiętaj o jednej ważnej sprawie
Badania aż krzyczą: Ludzie! Ludzie! Piszcie o swoich przeżyciach, bo to Was uzdrawia i pomaga Wam radzić sobie z problemami!
A ludzie co na to?
No cóż, przyznaj, że tak po prawdzie, raczej nie palisz się do opowiadania o własnych emocjach. Częściej je dławisz w sobie, względnie unikasz szerokim łukiem.
Dlatego właśnie pisanie o nich może być całkiem sprytną alternatywą.
Nie musisz mówić, wystarczy że napiszesz, a i tak poczujesz się o wiele lepiej. (No wiesz, mniej stresu, więcej odporności, niższe ciśnienie, lepszy nastrój, a nawet wyższe osiągi w szkole czy pracy i tym podobne.)
Być może już próbowałaś wyrzucić na papier to wszystko, co Cię gryzie. Także wiesz, że to faktycznie pomaga.
ALE!
Być może:
- Nie zgadzasz się że to działa, bo próbowałaś pisać o tym, co złamało Ci serce na pół, i wcale a wcale nie poczułaś się dzięki temu lepiej.
- Nie próbowałaś nic pisać, i nie masz zielonego pojęcia, od czego miałabyś zacząć.
W takim razie mam dla Ciebie świetną wiadomość!
Za chwilę przedstawię Ci jeden BARDZO WAŻNY warunek, jaki Twoja pisanina musi spełnić, żeby faktycznie Ci pomogła.
A także pokażę Ci, jak ten warunek wprowadzić w praktykę Twojego pisania.
Brzmi całkiem nieźle, prawda? No dobra, to do roboty!
Nie wystarczy po prostu pisać o tym, co Cię boli
Bo to raczej doprowadzi Ciebie donikąd. Będziesz po prostu dreptać w kółko i w kółko jak chomik w swoim kołowrotku.
To samo się dzieje, kiedy rozmawiasz o swoim problemie z przyjaciółką. Mija pierwsza kawa, druga, biszkopt z truskawkami, sernik. Temat rozjechałyście walcem wielokrotnie z każdej możliwej strony i co?
Mimo najlepszych intencji Twoich i przyjaciółki, czujesz się coraz gorzej (i wcale nie z powodu wpałaszowania połowy sernika). Im dłużej rozmawiacie, tym bardziej problem wydaje się nie mieć końca ani rozwiązania.
Doszłyście do ślepej uliczki. Nic z tego gadania nie wynika. Nie tędy droga. To nie pomaga.
Niestety do tego samego miejsca możesz dotrzeć skrobiąc w swoim kajeciku.
Na szczęście jest na to sposób!
Poszukaj znaczenia w tym, o czym piszesz
Żeby Twoje gryzmoły zadziałały na Ciebie jak aloesowy balsam na spierzchnięte usta, musisz spełnić jeden bardzo ważny warunek (no w końcu…).
Poszukaj znaczenia.
A dokładniej: odpowiedz sobie na pytanie „Co to doświadczenie dla mnie znaczy?”. A nie tylko: co, kiedy i jak się wydarzyło.
Poszukiwanie znaczenia popycha Twoje pisanie w stronę rozwoju i postrzegania tego, co się stało w inny, nowy sposób. Czyli wybija Cię z kręcenia się w kółko. A to pomaga.
Postaraj się wyłapywać zależność przyczynowo–skutkową między tym, co się wydarzyło w Twoim życiu. A w tym pomogą Ci słowa i zwroty takie jak:
- „ponieważ”
- „zdałam sobie sprawę, że…”
- „rozumiem”
Ok, teraz jesteś gotowa do tego, żeby pisać o swoich emocjach, ale czekaj… zanim chwycisz za długopis pamiętaj, też o kilku dodatkowych zasadach:
- Nie cenzurujswoich słów, pisz tak, jakby nikt tego nie miał przeczytać (bo i nikt nie przeczyta, chyba że zechcesz inaczej). Możesz później swoje notatki wrzucić do pieca, jeśli to sprawi, że poczujesz się bezpieczniej podczas samego pisania.
- Nic na siłę.Jeśli czujesz, że nie dasz rady pisać o czymś bardzo bolesnym, nie rób tego, nie naciskaj na siebie.
- Nie przejmuj się ortografiom, interpunkcjom.,; czy.. innymi, tego: typu szczegułami. To nie jest ważne, w końcu piszesz to tylko dla siebie.
- No i ponad wszystko: okaż SOBIE wyrozumiałość. Spójrz na tę osóbkę przy biurku, która skrobie na kartce o tym, co ją najbardziej boli, odsłania swoje najwrażliwsze strony. To wymaga NIESAMOWITEJ odwagi.
W końcu nie mówimy o liście zakupów.
Spisanie swoich przeżyć oraz zobaczenie ich czarno na białym to wielki akt odwagi! Poklep siebie po ramieniu, podziękuj sobie, pogratuluj, i nalep na czole nalepkę „najodważniejsza babka na świecie” i noś ją z dumą (tylko po domu, raczej).
Pisanie nie rozwiąże Twoich wszystkich problemów (tego potrafi dokonać jedynie magiczny napój Panoramiksa).
Ale może sprawić, że poczujesz się lepiej, spojrzysz inaczej na swoją historię i nadasz jej nowe znaczenie.
A to już całkiem sporo!
Skoro dziś o pisaniu, to do pisania Cię zachęcę – na dobry początek w komentarzach. Opowiedz, czy piszesz o swoich przeżyciach? I z jakim skutkiem? Co sądzisz o tym sposobie radzenia sobie z problemami?
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!